W Gliwicach już w korkach nie stoisz

Rosnąca liczba samochodów, korki, szczyty komunikacyjne, wąskie gardła, utrudniają życie kierowcom chyba wszystkich polskich miast. W Gliwicach od lat pracujemy nad rozwiązaniami usprawniającymi miejski ruch. Istniejący inteligentny system sterowania ruchem w ostatnim czasie rozbudowaliśmy o innowacyjne w skali kraju rozwiązania. Jedną z nowości jest nadanie priorytetu zielonego światła autobusom i uprzywilejowanym służbom ratowniczym. Specjalne nadajniki umożliwiają im szybszy oraz bezpieczniejszy przejazd przez skrzyżowania z sygnalizacją świetlną.

Autobusom system – w zależności od opóźnienia – przydziela także dodatkowe sekundy zielonego światła potrzebne do opuszczenia skrzyżowania. Natomiast w przypadku policji, pogotowia ratunkowego czy straży pożarnej sygnalizacja w razie potrzeby przełącza się w tryb, w którym wszyscy pozostali użytkownicy drogi otrzymują czerwone światło. W ten sposób skraca się czas dojazdu służb do miejsca zgłoszenia czy wypadku. W mieście ustawiliśmy też nowe znaki o zmieniającej się treści, które przekazują kierowcom najważniejsze informacje na temat ruchu ulicznego, wypadków i możliwych alternatywnych trasach przejazdu. Rozbudowaliśmy też system identyfikacji wolnych miejsc parkingowych, dzięki czemu kierowcy mogą szybciej znaleźć miejsce postojowe i zaparkować. Dodatkowo stworzyliśmy dla mieszkańców mobilną aplikację, dzięki której można łatwo zaplanować najkorzystniejszą trasę przejazdu przez miasto. Aplikacja działa w sposób intuicyjny i jest bardzo łatwa w obsłudze.

Po wybraniu dowolnej opcji w menu otwiera się mapa Gliwic, na której znajdziemy m.in. informacje dotyczące czasu przejazdu na wybranych trasach, dane o warunkach meteorologicznych i wiele innych. Dane są na bieżąco aktualizowane na podstawie informacji zbieranych z czujników i urządzeń zainstalowanych w rejonie wszystkich skrzyżowań z sygnalizacją świetlną, głównych dróg miejskich, a także w autobusach. Dziś możemy już potwierdzić, że aplikacja cieszy się dużą popularnością. Wdrożony system jest otwarty, co oznacza, że w dalszym ciągu możemy go poszerzać o nowe funkcje.

O tym, że w Gliwicach wprowadzono najnowocześniejszy w Polsce system sterowania ruchem, dowiedziałam się z telewizji. Wtedy zapamiętałam tylko tyle, że w mieście nie będzie już takich korków jak wcześniej. Pomyślałam: uf, jaka ulga. To była informacja, której nie można zlekceważyć, bo kiedy jest się rodzicami dwójki, często zmęczonych i płaczących, maluchów, a prawie każdego dnia trzeba gdzieś z nimi jechać, to każda dodatkowa minuta spędzona w aucie potęguje napięcie i sprzyja frustracji. Mniejsze korki oznaczają dla nas mniejszy stres. Cieszę się, że miasto myśli o zmotoryzowanych, tworząc systemy, które pomagają płynniej i szybciej poruszać się. To jest również to, czym kierują się rodziny, wybierając miejsce, gdzie będą mieszkać. Dziś liczy się nie tylko dobra praca, ale też to, w jakim czasie do niej dojadę, ile czasu spędzę w aucie, jadąc do i ze żłobka, do lekarza czy po większe zakupy.

Mieszkamy z rodziną na Trynku. Odkąd system zaczął działać, rzeczywiście jest mniej korków, a ruch przebiega płynniej. Zmiana jest wyraźnie odczuwalna. Kiedy jedziemy odwiedzić rodziców nad morze, często w nocy stoimy na skrzyżowaniach, czekając na zielone światło, choć drogi są puste i wcale nie musielibyśmy stać. A kiedy wracamy, przez Gliwice przejeżdżamy płynnie, bo jeśli nie ma na skrzyżowaniu samochodów – od razu mamy zielone. Odwiedzając krewnych w Zabrzu, a nawet w dużo mniejszych Tarnowskich Górach, też widzę różnice – nawet małe miasta się korkują, a w Gliwicach, choć ruch duży, przejazd jest znacznie szybszy.

Ponieważ mamy dzieci, bardzo rzadko korzystamy z komunikacji publicznej. Jednak część znajomych nadal jeździ autobusami i chwali sobie aplikację, która pokazuje, za ile minut autobus przyjedzie na przystanek. Wiedzą, czy muszą się spieszyć, czy nie.

Chwalimy sobie też inne wprowadzone udogodnienia. Przede wszystkim tablice informujące o wolnych miejscach parkingowych i informacje o korkach, bo przecież nikt nie chce znaleźć się w miejscu, z którego trudno wyjechać. Wszystko to pozwala zaoszczędzić trochę cennego czasu, zwłaszcza że prawie zawsze wszyscy się spieszymy.