11
dr n. med. Jacek Kozakiewicz
specjalista otolaryngolog; ordynator Oddziału Otolaryngologii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycz-
nego nr 4 w Bytomiu. Współtwórca Polsko-Szwajcarskiego Programu „Matka i Dziecko” – skiero-
wanego w latach 1993-2008 na rzecz pomocy medycznej dla śląskich dzieci i ich matek. Członek
honorowy Polskiego Towarzystwa Otorynolaryngologów – Chirurgów Głowy i Szyi. Jest autorem
i współautorem wielu publikacji naukowych i doniesień konferencyjno-zjazdowych. Od 25 lat aktyw-
nie uczestniczy w życiu reaktywowanego w 1989 r. polskiego samorządu lekarskiego, pełniąc w nim
różne funkcje, zarówno na szczeblu regionalnym, jak i krajowym. W listopadzie 2009 r. wybrany prze-
wodniczącym Okręgowej Rady Lekarskiej, funkcję prezesa ORL powierzono mu ponownie w 2013 r.
Zwiększa się w Śląskiej Izbie Lekarskiej odsetek specjalistów
po 50. roku życia w niektórych specjalizacjach medycznych.
Najgorzej jest w położnictwie i ginekologii, na następnych
miejscach plasują się chirurgia ogólna, pediatria i choroby
wewnętrzne. Większość pediatrów w ŚIL to kobiety. Wiele
z nich ma ponad 51 lat. Duża część powyżej 65 lat. Młodych
pediatrów jest naprawdę niewielu. Podobnie jest w położni-
ctwie i ginekologii. Najwięcej specjalistów, w tym wypadku
akurat mężczyzn, ma powyżej 65. roku życia. Duża grupa to
lekarze w wieku 56-60 lat. I znowu brakuje młodych. Prob-
lem ten występuje również wśród specjalistów z zakresu
chirurgii klatki piersiowej. Nie dość, że grupa sama w sobie
jest nieliczna, to jeszcze mocno zaawansowana wiekiem
i bez zaplecza w postaci młodych specjalistów.
RPOWSL w ramach usług zdrowotnych finansować
będzie też rozwój teleopieki...
W obliczu rozwoju technik telekomunikacyjnych i informa-
tycznych stosowanych w medycynie, przede wszystkim
jednak uwzględniając zmiany w prawie, które obowiązują od
12 grudnia 2015 roku, zorganizowaliśmy panel dyskusyjny
poświęcony telemedycynie. Wniosek jest jeden: telemedy-
cyna dla medycyny, a nie zamiast medycyny! Telemedycyna
w kontekście lekarskiej odpowiedzialności zawodowej
powinna występować jako uzupełnienie dotychczasowych
metod diagnostyki i leczenia pacjenta wedle zasad klasycz-
nej medycyny. Ta forma ma zastosowanie w ściśle określo-
nych warunkach, np. w celu sprawniejszej konsultacji ze spe-
cjalistami, łatwiejszego dostępu do konsylium lekarskiego,
wypisywania recept przy długofalowym leczeniu znanego
lekarzowi pacjenta. Nie może i nie powinna w żadnym razie
zastąpić bezpośredniego kontaktu lekarza z chorym.
Fundusze Europejskie przeznaczone będą też na wspie-
ranie infrastruktury ochrony zdrowia. Jakie są najwięk-
sze potrzeby w tym zakresie? Czy inwestycje powinny
pójść bardziej w infrastrukturę, czy bazę sprzętową?
Przede wszystkim w zasoby ludzkie! Konsekwencją braku
perspektywicznej polityki zdrowotnej w Polsce w ostatnich
kilkunastu latach jest niewystarczająca liczba praktykujących
lekarzy w relacji do liczby mieszkańców, plasująca nasz kraj
na końcowym miejscu w Europie. Niepokojące są też niskie,
a wręcz malejące w ostatnich latach, publiczne nakłady
na ochronę zdrowia, jak również niska stawka za godzinę
pracy lekarza pracującego na etacie, m.in. w publicznych
szpitalach. Wbrew medialnym sensacjom na temat tego, jak
powodzi się lekarzom i lekarzom dentystom, Polska nie jest
atrakcyjnym miejscem pracy w tych zawodach i tylko bardzo
nieliczni lekarze do Polski przyjeżdżają, za to liczni wyjeż-
dżają. Od 2004 r. wyjechało z Polski ponad 12 000 lekarzy
i lekarzy dentystów. Poprawa wynagrodzeń lekarskich,
obserwowana w niektórych grupach, związana jest przede
wszystkim z zatrudnieniem lekarzy w wielu miejscach, ich
pracą ponad miarę, kosztem często rodziny i najbliższych.
Rozwój infrastruktury bez zapewnienia odpowiedniej kadry
medycznej nie będzie wystarczającym rozwiązaniem. Jeżeli
nie stworzymy właściwych warunków do zatrzymania
exodusu (m.in. płace adekwatne do posiadanych kwalifika-
cji i wykonywania odpowiedzialnego zawodu), ułatwienia
szkoleniowe itp., mogą na nas czekać piękne i nowoczesne
szpitale, poradnie itp., ale niedziałające z powodu braku
lekarzy i pielęgniarek. Trzeba bić na alarm i szybko podejmo-
wać działania. Należy zwiększyć liczbę studentów uczelni
medycznych. Choć trzeba pamiętać, że efekt zwiększenia
liczby absolwentów przełoży się na zwiększenie liczby
specjalistów dopiero za około 12 lat (6 lat studiów i średnio
6 lat specjalizacji).
Czy dostrzega Pan jakieś zagrożenia lub bariery związa-
ne z procesem wdrażania usług zdrowotnych z pomocą
funduszy unijnych? Czy oferta kierowana do lekarzy
spełni ich oczekiwania?
Główną barierą korzystania ze środków w ramach RPO
WSL jest ich ograniczona dostępność. To znaczy, że zain-
teresowanych jest zdecydowanie więcej niż dostępnych
środków, co z kolei powoduje, że wiele projektów nie otrzy-
muje dofinansowania. Ponadto istotną barierą w pozyskaniu
środków są bardzo skomplikowane procedury i wysokie
wymagania odnośnie do składanych projektów.
Czy Śląska Izba Lekarska ma doświadczenia w pozyski-
waniu unijnych funduszy?
Do tej pory trzykrotnie występowaliśmy o pozyskanie
funduszy unijnych. W ramach projektów „Pro Doctore
– Projekt Wspierający Rozwój Kadr Medycznych w Wo-
jewództwie Śląskim” przeszkolonych zostało w sumie 780
lekarzy i lekarzy dentystów. Łączna kwota dofinansowa-
nia pozyskanego przez ŚIL, w oparciu o końcowe wnioski
o płatność, wyniosła 1 390 242 zł.
Oferta szkoleń dla lekarzy jest stale poszerzana o zakresy
tematyczne będące odpowiedzią na oczekiwania środowi-
ska lekarskiego. Nadal będziemy aplikować o środki unijne
na realizację szkoleń.
pytania zadawał:
Dominik Wójcik
fot. Rafał Skitek
EKSPERT PODPOWIADA