24
Oczywiście, nie ma się czego wstydzić i oddaję szacunek
wszystkim, którzy w trudnych warunkach wydobywają
czarne paliwo z coraz głębiej położonych pokładów. Jednak,
w kontekście rozmowy o Odnawialnych Źródłach Ener-
gii (OZE), takie skojarzenia nie są dla nas korzystne. Silne
przywiązanie do węgla i całego etosu związanego z jego
wydobywaniem stawia OZE w roli marginalnej, ale również
w roli potencjalnego zagrożenia. Technologie OZE powinni-
śmy jednak traktować nie jako zagrożenie, ale jako potencjal-
ną szansę. Biorąc pod uwagę dużą koncentrację przemysłu,
Śląsk może stać się obszarem, na którym wytwarzane
będą urządzenia wykorzystywane w skali kraju lub także
eksportowane. Nie ma się też czego bać – instalacje OZE
z dnia na dzień nie zastąpią węgla ani konwencjonalnych
elektrowni. To długotrwały proces, a równocześnie rozwój
OZE napotyka wiele barier, które postaram się w dalszej
części artykułu opisać.
Szanse rozwoju i bariery
OZE znajdują coraz szersze zastosowanie na świecie.
Poprawia się przy tym sprawność konwersji energii na jej
pożądane formy, takie jak energia elektryczna czy cieplna.
Ciągle jednak OZE nie mogą konkurować z energią pozy-
skiwaną z paliw kopalnych, co wynika z ukierunkowania
gospodarki światowej właśnie na źródła kopalne. Dla OZE
taka koncentracja mocy, jaka ma miejsce w przypadku
dużej węglowej elektrowni kondensacyjnej czy elektrowni
jądrowej, nie jest na razie możliwa. Póki co, OZE wymagają
zatem wsparcia tak, żeby ich rozwój stymulowany kolejnymi
wdrożeniami doprowadził do tego, że staną się konkuren-
cyjne wobec np. technologii węglowych. W tym miejscu na-
potykamy pierwszą znaczącą barierę, jaką są ciągłe zmiany
w systemie wsparcia dla wytwarzania energii elektrycznej
z OZE, jak również brak sensownego wspomagania dla
wytwarzania z nich energii cieplnej. Wszystkie zmiany we
wsparciu OZE wynikają z tego, co możemy w przybliżeniu
określić „uczeniem się na błędach”. Dla poparcia tej tezy
dodam, że w latach 2010-2017 cena świadectw pochodze-
nia energii ze źródeł odnawialnych zmieniała się w zakresie
280-27 zł/MWh. W początkowym okresie korzystna
wartość praw majątkowych do energii z OZE spowodowa-
ła wysyp inwestycji, przede wszystkim we współspalanie
biomasy oraz energetykę wiatrową. Szybko okazało się, że
możemy wyprodukować więcej energii z OZE, niż wyni-
ka to z naszych zobowiązań wobec UE i cena świadectw
pochodzenia zaczęła spadać, między innymi na skutek ich
nadpodaży. Wnioski wynikające z problemów systemu
wsparcia w postaci świadectw pochodzenia mają na celu
stworzenie być może lepszych rozwiązań, ale przy okazji
dają odpowiedź na pytanie, co jest główną barierą rozwoju
OZE: brak odpowiedniej wartości wsparcia, która stymulo-
wać będzie ich zrównoważony rozwój. Warto też pamiętać,
że częste zmiany wprowadzają niepewność inwestycyjną.
A to zniechęca potencjalnych inwestorów do działania,
ponieważ rentowność instalacji OZE (tych wielkoskalowych)
rozpatruje się w 10-20-letnim okresie.
OZE to często technologie, które w sporym stopniu bazują
na czynnikach pogodowych czy geograficznych. Dlatego
powinniśmy o nich mówić w kontekście energetyki roz-
proszonej oraz, co również bardzo istotne, dywersyfikacji
źródeł energii odnawialnej. Wszelkie dywagacje na temat
tego, która technologia odnawialna jest lepsza, wydają się
nieporozumieniem. Takie kontrowersje pojawiają się często
na kongresach i konferencjach, gdzie, zamiast „połączyć
siły”, środowisko OZE dzieli się na grupy skupione wokół po-
szczególnych technologii OZE przekonujące pozostałych, że
to ona jest najlepsza. A tymczasem potrzebne są wszystkie
źródła, a ich dobór powinien opierać się na lokalnej dostęp-
ności oraz wzajemnym uzupełnianiu się. Opieranie się tylko
na jednym, dominującym źródle OZE może doprowadzić
do problemów z przesyłem energii elektrycznej, ponadto
zapewnia to pokrycie potrzeb tylko w specyficznym okresie
np. fotowoltaika – w słoneczne dni, energia wiatru – w dni
o odpowiedniej wietrzności. Wydaje się, że sprawy zwią-
zane z koniecznością dywersyfikacji OZE znalazły wreszcie
odzwierciedlenie w obowiązującym obecnie systemie
wsparcia – tzn. systemie aukcji. Jest w nim miejsce dla tzw.
hybrydowych źródeł OZE. Jest to zespół co najmniej dwóch
instalacji, wykorzystujących wyłącznie OZE, różniących się
charakterystyką dyspozycyjności. Dodatkowo, taka hybryda
musi tworzyć spójny terytorialnie zestaw [1]. Daje to szansę
na bardziej stabilne dostarczanie energii odnawialnej.
Kolejną barierą w rozwoju OZE jest brak ich akceptacji przez
lokalne społeczeństwa, co często wyraża się za pomocą
protestów. Brałem udział w wielu spotkaniach, nie tylko
w woj. śląskim, ale także na terenie całej Polski, podczas
których próbowałem przekonać mieszkańców, że OZE to
Śląsk to region stygmatyzowany przemysłem ciężkim. Dla przeciętnego Kowalskiego spoza
naszego województwa, pierwszym skojarzeniem ze słowem „Śląsk” jest węgiel albo kopalnia.
Możliwości wykorzystania
OZE w Śląskiem
ekspert podpowiada